Rajd niespodzianka 18-20.11.2005
(Ujazdów koło Opatowa)
Spotkaliśmy się o 19.00 na dworcu Zachodnim, aby o 19.30 móc wsiąść do PKSu 🙂 Dłuższy spacer do Sp.
W wolnych chwilach pykaliśmy w siatkówkę.
Były śpiewanki do 4.00 🙂
Pobudka o 7.20 (a przynajmniej jam się ocknął).
Była gra Eli i Grażyny, podczas której my (czyli reszta ekipy, czyli Onufry, Krzyś i Drapak), normalni uczestnicy łaziliśmy po strzałkach i innych znakach patrolowych. Po drodze zbieraliśmy różne rzeczy, ale to chyba z naszej inicjatywy, takie jak opona, czy lusterko. Było w tym wiele radości. Toczyliśmy się, w oponie po drodze (super sprawa) i co trochę, zmienialiśmy się sprzętem: jeden z nas miał plecak ze sprzętem do wspinaczki, drugi toczył/pchał/walczył z oponą, a trzeci miał odpowiedzialną funkcję nosiciela lusterka (które do dziś leży u Onufrego na półce).
Na miejscu zignorowaliśmy znaleziony most i zrobiliśmy własny – linowy, a następnie doczepiliśmy tam oponę i zrobiliśmy huśtawkę 🙂
Po powrocie poszliśmy po chrust, co nie było proste, bo padało. Graliśmy w siatkę i kosza, a także w wymyśloną ówcześnie grę: “kapodaster Krzysia” 🙂
Poszliśmy spać o 1.30m pobudka o 8.30.
Po śniadaniu pykaliśmy w brydżyka i sito. O 17.20 wróciliśmy z rajdu i poszliśmy na koncert Wolnej Grupy Bukowiny w Bielańskim Ośrodku Kultury przy ul. Goldoniego 1. Ku uciesze wszystkich, Ola Ola rozwoziła nas do domów swoim Renault 5 :-).